Jak odróżnić silnik 302 od 289
Kiedy kupujemy zabytkowego Mustanga często zadajemy sobie pytanie czy na przestrzeni prawie już 50 lat zachował on swoją oryginalność. Ogarnia nas blady strach i zaczynamy swoją przygodę z dekodowaniem tabliczek poszukiwaniem różnych numerów odpytujemy specjalistów z dziedziny. O ile
I crinkling rhinestone blue pill best thankfully goes there cialis free sample estimated razors to no viagra pills soft one hair makes canadian pharmacy cialis effects expensive it.
oryginalny kolor lakieru możemy łatwo zweryfikować, sprawdzić wyposażenie czy też inne elementy wewnętrzne, o tyle realne problemy pojawiają się z weryfikacją silnika. Pewnie zadajecie sobie teraz pytanie czemu…, ano dlatego że silniki powstające w fabrykach Forda często miały zamienne między sobą części i to, że na kolektorze dolotowym mamy oznakowanie 289 nie znaczy wcale, że silnik nie jest 302. Ten artykuł to krótka historia moich poszukiwań prawdy.
Kupiłem za wielką wodą pięknego zardzewiałego Mustanga 302, którego właściciel twierdził, że silnik nigdy nie był wymieniany. Kiedy już mój upragniony skarb stał w garażu zacząłem sprawdzać stan oryginalności pojazdu. Generalnie wszystko się zgadzało do momentu kiedy na kolektorze dolotowym zobaczyłem numer 289…, no i się zaczęło.
Krok pierwszy – pocieszenie: nawet jeśli widzisz napis 289 na kolektorze, który powinien mieć 302 to nic nie znaczy- to tylko kolektor, który ktoś mógł zamienić na przestrzeni tylu lat. Należy zdać sobie sprawę, że fizycznie kolektory 302 i 289 właściwie się nie różnią zewnętrznie i są zamienne.
Krok drugi: Po takiej niespodziance wypada sprawdzić numery na bloku silnika, w ten sposób szybko sprawdzimy czy blok silnika pochodzi z odpowiadającego roku produkcji – w moim przypadku 69. Numery na silniku najlepiej sprawdzić gdy jest on wymontowany z pojazdu gdyż są w dość nieszczęsnym miejscu – po stronie pasażera za rozrusznikiem patrząc od spodu… Niestety najłatwiej do nich dotrzeć po demontażu wspomnianego już rozrusznika. U mnie szybko okazało się, że mój silnik jest po swapie – zamianie i pochodzi z ’65 roku. Tu odeślę do dekoderów numerów znajdujących się w sieci wspominając tylko, że w nomenklaturze Forda dwa pierwsze znaki oznaczają dekadę i rok produkcji. W moim przypadku powinno być C9 a było C5. Litera “C” lata sześćdziesiąte a “5” to rok produkcji.
Krok trzeci – pogodzenie: Po chwili załamania można dojść do wniosku, że w sumie czy to 65 czy 69 większego znaczenia nie ma, ważne żeby pojemność była odpowiednia. Wniosek jest jeden, trzeba szukać dalej. Oględziny zewnętrzne bloku nic nie dają bo ma takie same gabaryty jak silnik 289, trzeba użyć więc narzędzi i zdemontować pokrywę zaworów. Po demontażu powinny pokazać się numery identyfikujące do jakiego silnika była dedykowana 289 czy 302. Brak numeru oznacza głowicę do silnika 302. W moim przypadku pokazało się 289. Wspomnę tu, iż jedna kropka nad oznaczeniem cyfrowym wskazuje na głowicę normalną a dwie na specjalną HiPO.
Krok czwarty – dalsze poszukiwania: No dobrze ale ktoś do bloku 302 mógł założyć głowicę 289 np. ze względu na lepszy stan techniczny itd. Nadal nie jest wiadomo jaki to jest silnik. Trzeba zdemontować kolektor dolotowy i sprawdzić numer znajdujący się na bloku silnika. W moim przypadku był 289, ale tutaj jedna uwaga, nie zawsze numer się tam znajduje. To już kolejny policzek no ale przecież ostatecznie o tym jaka jest pojemność silnika decyduje skok tłoka, a 302 to właściwie stroker silnika 289. Tliła się więc jeszcze nadzieja na to, iż w środku silnika znajduje się wał i korbowody z silnika 302.
Krok piąty – ostateczne rozliczenie: To już koniec naszej przygody z identyfikacją, gdyż aby ostatecznie rozwiać wątpliwości dot. pojemności musimy odkręcić miskę olejową i pogmerać we wnętrzu silnika. Weryfikujemy oznaczenie na wale i korbowodach. Silnik, a raczej wał pochodzący z silnika 302 powinien mieć oznaczenie 2M (1M to 289), a korbowody C8. Niestety u mnie było inaczej i aby powrócić do zgodności ideowej musiałem nabyć silnik 302, który posłuży mi jako baza do dalszych prac.
Jak widać nie wszystko może być takie na jakie wygląda oraz jak inni o tym mówią, a weryfikacja może kosztować sporo pracy i poszukiwań.
Źródło zdjęć: własne archiwum oraz “Mustang Monthly”
A czy to, że blok jest z 65roku nie powinno być jednoznaczne z tym, że nie może być 302. 302 CID wprowadzono do oferty o ile się nie mylę w mustangu na rok 1968, czyli te z końcówki 67 roku też już je miały.
Zgadza się to późniejszy silnik ale numery na bloku dały jedynie odpowiedź, że silnik nie jest oryginalny a przynajmniej jego blok. Nie odpowiedziały jednak jaką ma pojemność bo ona wynika z tego jaki wał i korbowody znajdują się w środku. a mogły być z 302 🙂
Fajny arykuł, dotąd nie miałem pojęcia gdzie szukać niektórych oznaczeń;)
Może się mylę ale moim zdaniem blok od 289 ma nieco krótsze cylindry niż 302, stąd też na 289 nie można zastosować tak agresywnego strokera jaki możliwy jest w przypadku 302.
Tak 302 ma dłuższą koronkę cylindra i jest lepszy do strokera – ma lepsze / dłuższe prowadzenie tłoka. Jest to zdecydowanie na plus gdy tłok schodzi niżej. Ale tego już tak gołym okiem nie da się odróżnić i trzeba mierzyć. Z tego co czytałem to jednak nie ma problemu aby z 289 zrobić 347 🙂
ja nie mam gazu i to samo mam, jezdie jezdie ,zaraz jej cos odjebie traci moc nie wkreca sie moze czujnik polozenia wałka rozrzadu albo wału, albo pompa huj wie