MKP na Top Gear Live!

Verva Streat Racing od 2010 roku jest znana jako największa impreza motoryzacyjna w Polsce. Spektakularne widowiska, najdroższe auta i najlepsi kierowcy którzy do tego roku prezentowali się nam na Placu Teatralnym przenieśli się w tym roku na Stadion Narodowy, aby wystąpić dla szerokiej publiczności razem z Top Gear Live!
I tak samo jak co roku Mustang Klubu Polska nie mogło zabraknąć. My również mieliśmy zaszczyt zarówno prezentować swoje auta na Pit Party przed stadionem jak i z najlepszymi wystąpić w widowisku na płycie głównej Stadionu.
Spontan, który swoim Bossem miał zaprezentować się podczas głównego pokazu musiał się stawić na Stadionie już w czwartek ,aby uczestniczyć we wszystkich ustaleniach i próbach. Natomiast auta prezentowane na Pit Party zaczęły zjeżdżać w piątek. Z Mustang Klubu Polska przyjechały między innymi takie perełki jak: Shelby GT 500 o mocy 762 KM, Mustang tuningowany przez Chipa Foose, replika Eleanor z filmu ,,60 sekund” i inne zabytkowe i współczesne Mustangi.

Kiedy ustawiliśmy już swoje autka okazało się, że mamy bardzo dużo wolnego czasu. Wielokrotnie oglądaliśmy próby driftu, które odbywały się na zewnątrz i przygotowania innych do wielkiego show. Stadion był dosyć dobrze chroniony przed gapiami jednak nie ma dla nas rzeczy niemożliwych. Zgrabnie przemknęliśmy na loże VIPowskie, aby podziwiać wyczyny wytrawnych kierowców. Nawierzchnia ułożona na stadionie była bardzo śliska i większość miała z tym problem, tak więc drobne stłuczki nie były rzadkością. Co dostarczyło nam dodatkowych wrażeń. Jedynie Spontan siedział na padoku prawie dwa dni i nie miał możliwości poobserwować jak inni sobie radzą.

W sobotę odwiedziło stadion prawie 60 tysięcy ludzi. Wszyscy przyszli zobaczyć na żywo Top Gear Live, a organizatorzy zadbali o to aby umilić oczekiwanie równie atrakcyjnymi pokazami.

Na Pit Party prezentowane były zarówno najnowocześniejsze jak i klasyczne auta produkowane za oceanem, w Europie oraz w Polsce. Były pokazy driftu, spotkania z kierowcami, nie zabrakło również atrakcji dla młodszych mężczyzn takich jak auta z bajek i filmów. Nas też odwiedziło wielu miłośników Mustangów, koledzy z klubu i przyjaciele. Dzięki takiej publiczności człowiek utwierdza się w przekonaniu, że warto jest podzielić się swoją pasją i uczestniczyć w takich pokazach.

Widowisko na stadionie zaczęło się od PreShow o 19-stej na którym m.in. ciężarówka ziejąca ogniami tańczyła Walca i Spontan miał uciekać przed policją. Nawet nie miał czasu się zestresować dość pokaźną ilością osób na widowni ponieważ przed jego wyjazdem na płytę powstało niemałe zamieszanie z jego rodziną. Krzyśka pokaz miał się rozpocząć o 19.30 i pół godziny przed wszyscy w padoku byli w pełnej gotowości, ale mój mąż właśnie dostał dodatkowe dwa bilety które postanowił przekazać komuś z klubu więc wybiegł zostawiając auto niemalże na środku ( Ot taki spontan). Natomiast o tej samej porze wszystkie auta z Pit Party musiały zjechać na parking. Ja z moimi synkami siedzieliśmy w aucie zamiast patrzeć na występy które się już rozpoczęły i czekaliśmy na sygnał od organizatorów kiedy zjechać. Dzieci zaczęły płakać, że nie będą widziały tak ważnego występu taty więc niewiele myśląc pobiegliśmy do najbliższego wejścia na stadion i po okazaniu biletów (miejsca mieliśmy z drugiej strony stadionu) zostaliśmy wpuszczeni. No ale przecież ja muszę przestawić auto, a do występu Spontana jest jeszcze trochę czasu. Zostawiłam dzieci i pobiegłam sprawdzić. Minuty uciekały… a nadal wstrzymywali odjazd naszych aut. Kiedy wróciłam na bramkę stadionu pan oznajmił, że mnie nie wpuści bo na bilecie mam inne miejsca. Za dwie minuty Spontan ma wjechać na płytę stadionu, dzieci same zostały … i nerwy mi puściły. Podczas zaciekłej rozmowy już z trzema ochroniarzami dzwoni mój mąż, aby się dowiedzieć czy już siedzimy. Kiedy ze mną rozmawiał stojąc w bramie wjazdowej podszedł kolega zrobić zdjęcia i pogadać. Sekundy do wjazdu… Marshal

już chorągiewką daje sygnał do wjazdu, a tu jeszcze trzeba się uśmiechnąć do obiektywu.

Słysząc jak mój mąż wjeżdża przecisnęłam się przez ochroniarzy nie zważając na to co mówią i pobiegłam do dzieci oglądających show. Spontan nie zastanawiał się czy dobrze jedzie, co słychać w tle i czy go policja dogoni myślał tylko o tym co się z nami dzieje. Nawierzchnia była bardzo śliska, auto ciężkie do okiełznania tak więc nawet w pedał nie mógł wdepnąć. A policja i tak go nie zatrzyma bo tak jest w scenariuszu. Kiedy zjechał do padoku my już pod eskortą dwóch miłych panów wychodziliśmy grzecznie ze stadionu, aby przestawić w końcu auto, spotkać się z naszym gwiazdorem i zająć odpowiednie miejsca.

Gdy weszliśmy na trybuny rozpoczęła się Vervie Streat Racing gdzie swoje umiejętności pokazał między innymi Kuba Giermaziak, Jakub Przygoński czy Adam Małysz. A wisienką na torcie było show prowadzone przez Jeremy’ego Clarksona, Richarda Hammonda i Jamesa Maya. Były śmieszne żarty, spektakularne pokazy kaskaderskie, przepiękne samochody i szalone gry. Panowie ścigali się rydwanami, grali w curling oraz rozegrali mecz samochodowej piłki nożnej Anglia kontra Polska. Co niespodziewane, wygrała reprezentacja Polski! 6 do 3!

Najbardziej podobał mi się pokaz, w którym Anglicy w śmiesznych trójkołowcach ścigali się z naszymi dziennikarzami z TVN Turbo siedzącymi za sterami legend Polskiej motoryzacji. Polacy dali im taki wycisk, że Stig tylko po płotkach się turlał. Niestety gwiazdy Top Gear nie przewidzieli takiej zmiany we własnym scenariuszu. Szczególne brawa dla Patryka Mikiciuka, o którym po tym wydarzeniu w necie piszą „człowiek który pokonał Stiga”.
Kiedy opuszczałam teren stadionu mijając tłumy ludzi którzy nam machali usłyszałam jak jeden chłopiec zwraca się do taty „Tato! W takiej furze baba… i to jeszcze z dziećmi!!!”

Tak, tak kochani nie zapominajcie, że my baby też możemy mieć taką pasję 