Relacja z V OZM
Kiedy w piątek 12.04.13 r. do Smardzewic zaczęli zjeżdżać z całej Polski posiadacze i fani Forda Mustanga – było już pewne, że sobota będzie Naszym świętem.
Zanim jednak stado dotarło do bazy zlotu w Smardzewicach, część zlotowiczów skorzystała z zaproszenia browaru Sulimar
w Piotrkowie Trybunalskim. Zwiedzanie browaru zorganizował nasz klubowy kolega romanus1970, który zdradził nieco tajemnic jak powstaje piwo Cornelius. Po przyjemnej wizycie i uzupełnieniu ,,zlotowego” paliwa, wyruszyli Oni w dalszą drogę w kierunku tamy na Zalewie Sulejowskim.
Bowiem w okolicach tamy znajdowały się hotele, które gościły nasz zlot. Niestety w piątek sprawdziły się czarne prognozy pogody i przez cały dzień zmagaliśmy się z przelotnym deszczem, który ustał dopiero na wieczór. Na szczęście nad rozchmurzeniem uczestników zlotu czuwał Spontan z Kubą, którzy na recepcji dzielnie witali poskramiaczy Mustangów. Dzięki temu, że większość z Nas zdecydowała się na przyjazd już w piątek, wieczór upłynął bardzo przyjemnie…
Sobotni poranek przywitał Nas słoneczkiem, którego tak przecież potrzebowaliśmy. Parking przed MOLO wypełnił się Mustangami, a załogi szykowały się do przejażdżki po okolicy. Ze względu na
wielką ilość aut, aby nie sparaliżować całkowicie dróg w okolicach Tomaszowa Maz. wyruszyliśmy na cztery grupy. Odstępy czasowe miały też pozwolić na sprawne parkowanie przed Strażą Pożarną w Tomaszowie. Ale jak to zwykle bywa trasa okazał się trudna, wymagająca i koniec końców całe stado zawitało u strażaków niemal jednocześnie.
Jedną z atrakcji podczas przejażdżki była wizyta w Państwowej Straży Pożarnej, podczas której strażacy zaprezentowali nam swoje sprzęty oraz dali pokaz zjazdu po rurze. MKP zrewanżował się tym samym, jednak nie byli byśmy sobą, gdybyśmy nie zaatakowali rury pod prąd. Na koniec strażacy wyprowadzili swój wielki podnośnik, dzięki czemu w końcu mogliśmy za pozować do wspólnego grupowego zdjęcia. Dzięki podnośnikowi Bielek wspiął się na wyżyny sztuki filmowania, zwieszając sobie kolejny raz poprzeczkę bardzo wysoko (aby to przebić kolejnym razem musi zrobić ujęcia z helikoptera).
Następnym miejscem do którego kolorowa kawalkada naszych aut dotarła,
był parking przed Muzeum Rzeki Pilicy. Po dotarciu czekał na Nas doskonały Catering, dzięki czemu wygłodniali uczestnicy mogli nabrać sił, przy talerzu cieplej zupy. Siły były potrzebne ponieważ na odważnych czekały alko-gogle, w których należało poprowadzić swojego konia pomiędzy słupkami. Konkurencję wygrał zdecydowanie Kaser, który pokonał trasę ok. 15m w czasie porównywalnym do przygotowania gorącej zupy od której zaczęliśmy ten przystanek.
Po wyczerpującej jeździe w niekończącej się kolumnie Mustangów, udaliśmy się z powrotem w kierunku tamy. Wieczorem czekała na nas bowiem utęskniona wspólna kolacja. Kto nie był, temu musi wystarczyć krótkie – było mustangowo!!!
Podsumowując V Zlot przejdzie do historii naszego klubu jako wydarzenie, które zgromadziło rekordową liczbę uczestników. Wszyscy którzy przybyli do Smardzewic w ten kwietniowy weekand za kierownicą swoich pony cars stworzyli niezapomnianą atmosferę. Należy podkreślić że formuła rodzinnego zlotu sprawdziła się doskonale. Nie będąc zaangażowanymi w wielką wystawę, czy zmagania sportowe mogliśmy na luzie porozmawiać, poznać się wzajemnie, dotknąć i poczuć znane z wirtualnych opisów auta. Bowiem żadne wirtualne rozmowy nie zastąpią spotkania na żywo. Tak samo żadne zdjęcie lub film nie odda tego zapachu, dźwięku i frajdy jak wiąże się z jazdą obiektem naszej pasji jakim jest – Ford Mustang.
Serdeczne podziękowania od całego Klubu dla organizatorów V OZM: Kuby, Spontan, Magkri i wszystkich pozostałych zaangażowanych osób za świetnie spędzony czas.
Poniżej video relacja Tv Tomaszów.
Kto jest autorem tego fajnego tekstu?
Przyznaję się – ja go popełniłem 🙂