1976 Cobra II – Charlie’s Angels Mustang
Bardzo często samochody stają się legendarne dzięki temu, że jeżdżą nim bohaterowie kultowych filmów.
O ile Farrah Fawcett jest ikoną piękna lat siedemdziesiątych, to Cobra II chyba nią się nie stała.
Mustang drugiej generacji, jako dziecko kryzysu paliwowego spalał zdecydowanie mniej paliwa od swojego protoplasty – Mustanga I generacji. Był mniejszy i lżejszy, jednak jego stylistyka nie powalała na kolana.
Ten opracowany od nowa model nie posiadał muskularnych kształtów i potężnych silników, wszystko co oferował to 140KM z pojemności pięciu litrów. Taki też silnik trafił do Cobry II, specjalnej edycji na 1976 rok. Podwójne pasy przez środek miały kojarzyć się z Shelby GT350, wyposażenie dodatkowe obejmowało także czarny grill, dodatkowy wlot powietrza na masce, przednie i tylne spojlery, emblematy Cobry po bokach. Należy dodać, że Mustang w takiej specyfikacji mógł też wyjechać z silnikiem 2,3 R4V, gdyż V8 było opcją.
Szefowie Forda przy tworzeniu Mustanga II zapomnieli dodać tego czegoś, co stanowi że auto nawet po latach wygląda niesamowicie. Sprzedawcami jednak byli wyśmienitymi (mówią o tym słupki sprzedaży II gen) dlatego wykorzystali okazję, aby w popularnym serialu telewizyjnym Aniołki Charliego, jeden z aniołków Jill Munroe(Farrah Fawcett) pokazał się w tym Mustangu.
W 1976 roku Farahh była zdecydowanie gorąca…
Chyba tylko dzięki niej to połączenie mogło być gorące.
Aniołek i Cobra w akcji (http://www.youtube-nocookie.com/embed/NVBxEJLYg00)
Dziś możemy chyba spokojnie powiedzieć, że o ile w latach siedemdziesiątych to połączanie rozbudzało pożądanie wśród męskiej części widowni. To dziś ta para działa na naprawdę małe grono męskiej populacji.
Tylko , że 2.3 to nie V6 a 4 cylindry w rzędzie …. 2.8 było V6 …. Moje 2.8 nie spala mniej paliwa niż V8 , podobnie gdy jeździłem 2.3 automat … jeszcze niedługo potestujemy 3.3 R6 – to powinien być najbardziej ekonomiczny silnik w Mustangu 😉
Masz rację z tym 2.3 – zaraz poprawię.
Co do spalania to większą oszczędność uzyskali porównując ósemki, które w 73 roku jeszcze miały niezłego kopa. Choć te zdławione 302 (140KM) były w ofercie o ile się nie mylę od 1971 roku.
Dzięki mniejszej masie Mustang II wobec I gen musiał mniej palić.
Ja po przesiadce z V6 na V8 (SN95), poza miastem utrzymałem spalanie szóstki, ale już w mieście w korkach tych dwóch cylindrów więcej nie oszukam.
Najbardziej oszczędny to chyba ten nowy 3.7 jest 😉